Niestety stało się to, czego obawiali się mieszkańcy naszej gminy. Polskie Sieci Elektroenergetyczne S.A. ogłosiły ostateczną decyzję o wyborze wariantu lokalizacji linii najwyższych napięć 400kV wzdłuż drogi krajowej nr 50. Zgodnie ze wstępną koncepcją linia ta miałaby w naszej gminie przechodzić m.in. przez miejscowości Tłumy, Dwórzno i Ciemno-Gnojna, przecinać las przy Stawach Św. Anny, a następnie biec tuż przy obwodnicy Mszczonowa aż do ronda przy zjeździe na trasę S8 (w tym miejscu linia zbliżyłaby się do bloków mieszkalnych przy ulicy Północnej na około 500 metrów). Dalej linia miałaby przeciąć tzw. „nowe tereny inwestycyjne” na tyłach Keramzytu i biec dalej wzdłuż drogi krajowej nr 50 w kierunku obwodnicy Żyrardowa. Poniżej publikujemy fragment mapki, zaczerpniętej ze strony inwestora:
(c) OpenStreetMap, autorzy (CC–BY–SA 2.0)
Inwestor przystąpi teraz do prac projektowych, w trakcie których wytyczony zostanie dokładny przebieg linii. Należy się jednak spodziewać, że będzie się on mniej więcej pokrywał z przedstawioną wyżej koncepcją.
Wyboru wariantu dokonano na podstawie analizy wielokryterialnej przeprowadzonej przez prof. Andrzeja Kraszewskiego z Politechniki Warszawskiej po ustaleniu odnośnych kryteriów w czasie obrad tzw. „Grupy Roboczej” z udziałem samorządów i lokalnych stowarzyszeń.
Wybrany wariant, określany przez inwestora jako najmniej uciążliwy dla mieszkańców, nie spotkał się z aprobatą lokalnych samorządów. Zastrzeżenia uczestników Grupy Roboczej budzi też sama opinia prof. Kraszewskiego. Prezydent Żyrardowa Wojciech Jasiński w wywiadzie dla Telewizji Żyrardowskiej stwierdził wprost, że jest to niewiarygodna, z góry przygotowana i zamówiona przez inwestora ekspertyza, a całe postępowanie nazwał oszustwem.
Nie będziemy tu stawiać tak daleko idących oskarżeń jak prezydent Jasiński, chociaż nie ukrywamy, że też nas zastanawia, czy inwestor, który swego czasu uległ presji jaktorowian i wycofał się z gotowej już koncepcji prowadzenia linii przez ich gminę, byłby gotów stanąć teraz przed tymi samymi mieszkańcami i przekonywać ich, że to właśnie Jaktorów jest mniej uciążliwy. I czy pokusa uniknięcia takiego ryzyka przez zamówienie konkretnej ekspertyzy, o konkretnym, z góry ustalonym wyniku, nie okazała się zbyt silna? Tym bardziej, że przecież PSE żadną miarą nie naruszyłoby w ten sposób prawa – wolno zamówić u prof. Kraszewskiego konkretną opinię na potwierdzenie z góry zaplanowanej tezy? Wolno – prof. Kraszewski nie dokonuje tu czynności urzędowej biegłego, wolno mu wyrazić dowolną opinię, nawet największą bzdurę. Wolno inwestorowi ignorować postulaty mieszkańców i dobierać sobie kryteria według własnego widzimisię? Wolno – jest przecież „specustawa”, inwestor ma prawo poprowadzić sobie linię w zasadzie tak, jak będzie chciał. Wątpliwości co do szczerych intencji inwestora mogłyby zostać rozwiane poprzez powołanie niezależnego zespołu eksperckiego, jednak na tym inwestorowi oczywiście nie zależy.
Przeciwko inwestycji protestują też mieszkańcy. Pod koniec maja odbyło się kilka pikiet, w trakcie których mieszkańcy zablokowali trasę nr 50 od Pniew aż po Sochaczew. Dalszą walkę zapowiadają także samorządy, które zdecydowane są m.in. wykorzystać wszystkie środki prawne, jakie będą im przysługiwać. Sprawie będziemy się w dalszym ciągu przyglądać.