• Aktualny numer
  • Archiwum
  • Redakcja
  • O nas

lipiec 2018, nr XXIX
Niezależny portal prasowy miasta i gminy Mszczonów

Licytacja zamiast remontu?

Foto: Echo Mszczonowa

Mija rok od głośnej interwencji Policji, w czasie której skonfiskowano około 30 psów trzymanych w zrujnowanym mieszkaniu przez jedną z mieszkanek Mszczonowa. Sprawa była poruszana też w mediach ogólnopolskich – obszerny reportaż ukazał się w TVN Uwaga. Wskazywano, że starszej mieszkance Mszczonowa należy się pomoc i wsparcie w związku z jej trudną sytuacją materialną i zdrowotną. Burmistrz Mszczonowa zapewniał wówczas, że bardzo dba o swoich mieszkańców. Oświadczył, że z całą pewnością otoczy właścicielkę zwierząt pomocą, jeśli tylko będzie tego chciała. Wtórowała mu kierownik mszczonowskiego MOPS Barbara Ciszewska, zapewniając, że gmina jest w stanie nawet wyremontować mieszkanie żyjącej w biedzie i wymagającej opieki mieszkance naszego miasta.
Zwracaliśmy wówczas uwagę, że burmistrz – wrogo nastawiony do społecznych inicjatyw – odmówił przekazania odebranych zwierząt organizacjom społecznym, mimo że te zgłaszały gotowość pomocy. Zamiast tego psy trafiły do skierniewickiego schroniska, co wiązało się z kosztami, które w pierwszej kolejności musiała wyłożyć gmina.
W tym miejscu moglibyśmy utyskiwać nad niegospodarnością burmistrza, który – mogąc płacić jedynie za karmę dla psów, gdyby te trafiły do Fundacji – wolał przekazać psy schronisku, które pobiera dodatkowo także opłatę za każdą dobę pobytu psów. Problem jest jednak jeszcze większy, bo koszty te zgodnie z prawem zobowiązana jest ostatecznie ponieść właścicielka psów! I oto nasz wspaniały, bardzo dbający o nasze dobro burmistrz Józef Grzegorz Kurek – w zaciszu swojego gabinetu, gdy ucichła już medialna wrzawa i zabrakło ogólnopolskich kamer – wydał w tej sprawie stosowną decyzję:


Właścicielka psów zobowiązana jest zwrócić gminie ponad 45 tysięcy złotych kosztów utrzymania psów w schronisku! A wszystko dlatego, że burmistrz nie lubi Fundacji, nie uznaje prawa organizacji społecznych do współdziałania z gminą w opiece nad zwierzętami i wcale nie ma też zamiaru pomagać ludziom – wbrew pięknym deklaracjom przed kamerami. A co dokładnie Burmistrz deklarował, przypominamy w naszym materiale:



I teraz co dalej, panie Burmistrzu? Właścicielka zwierząt panu tych pieniędzy nie zwróci, bo ich nie ma. Więc co pan zrobi? Zlicytuje pan jej mieszkanie, żeby pozbyć się problemu? Taki przecież od początku był pański zamysł, z czym nieopatrznie pan się zdradził już we wrześniu ubiegłego roku na sesji Rady Miejskiej:

I proszę teraz nie pisać, panie burmistrzu, że gmina musiała postąpić, tak jak postąpiła. Prawo stanowi, że jeżeli odebranych zwierząt nie można przekazać schronisku, to istnieje możliwość oddania ich pod opiekę fundacji. Ustawa nie precyzuje przy tym, co to znaczy „nie można” – a więc kwestię tę ustawodawca pozostawił pańskiemu uznaniu. Pan natomiast uznał, że w opisanej sytuacji jak najbardziej można było oddać psy do jednego z droższych schronisk w okolicy, a następnie żądać od mieszkanki 45 tysięcy złotych po to, żeby zabrać jej dom i się jej pozbyć. Bo panu mieszkańcy przeszkadzają.

Według naszych informacji właścicielka psów ma zapewnioną pomoc prawnika, który złożył odwołanie od decyzji burmistrza. Czekamy więc na dalszy rozwój wypadków.

Aktualizacja
Poniżej publikujemy stanowisko Burmistrza Mszczonowa w powyższej sprawie:

Redakcja i wydawca: Radosław Botev (redaktor naczelny), ul. Szkolna 49, 96–323 Lutkówka. Miejsce wydania: Lutkówka.

© Wszelkie prawa zastrzeżone.
Projekt: Darmowe Szablony Stron