• Strona główna
  • Archiwum
  • Redakcja
  • O nas
październik 2022, nr XLVIII
Niezależny portal prasowy miasta i gminy Mszczonów, ISSN 2450-5145

Projekt budowlany jako informacja publiczna

W związku z jedną z naszych interwencji wynikł spór ze Starostą Powiatu Żyrardowskiego dotyczący możliwości udostępniania projektu budowlanego w trybie przepisów ustawy o dostępie do informacji publicznej. Oczywiście nie może być tak, żeby każdy mógł sobie zajrzeć do dowolnego projektu budowlanego w starostwie i ze szczegółami poznać układ pomieszczeń w cudzym domu. Dlatego nie żądaliśmy całego projektu, a jedynie jego części, a mianowicie planu zagospodarowania terenu, czyli w gruncie rzeczy mapki geodezyjnej z zaznaczonymi istniejącymi i projektowanymi budynkami. Wydaje się, że informacja ta powinna być jawna, bo same mapy geodezyjne są dla każdego dostępne w starostwie.
Inną częścią projektu budowlanego, o którą wnioskowaliśmy, była informacja o tak zwanym obszarze oddziaływania inwestycji, wskazanym w projekcie budowlanym. Tutaj wnioskowaliśmy więc o numery działek geodezyjnych, które projektant uznał za pozostające pod wpływem inwestycji, a więc na przykład takie, na których po zrealizowaniu projektu wystąpią pewne ograniczenia użytkowania. Informacja ta jest istotna z punktu widzenia postępowania w sprawie wydania pozwolenia na budowę, ponieważ od niej zależy ustalenie stron takiego postępowania - będą nimi właściciele działek w obszarze oddziaływania. Cały nasz wniosek, złożony do Starosty Powiatu Żyrardowskiego w związku ze wspomnianą interwencją publikujemy poniżej:


Decyzja o odmowie udostępnienia informacji
Starosta odmówił udostępnienia wspomnianych wyżej informacji, powołując się na ochronę tajemnicy przedsiębiorcy (wniosek dotyczył projektu hali magazynowej) oraz ochronę prywatności inwestora będącego osobą fizyczną:


My byśmy się z tym rzeczywiście zgodzili, gdyby nasz wniosek dotyczył całego projektu. Wtedy wywody starosty miałyby sens, co zresztą wyjaśniliśmy na wstępie. Myśmy jednak składali wniosek o udostępnienie jedynie części projektu i to w zakresie zasadniczo jawnym (projekt zagospodarowania na mapie geodezyjnej) lub nie mającym żadnego znaczenia gospodarczego (numery działek, na które oddziałuje inwestycja). Brak znaczenia gospodarczego danej informacji uniemożliwia zaś uznanie jej za tajemnicę przedsiębiorcy.
Natomiast kuriozalne jest wskazywanie w decyzji o odmowie udostępnienia informacji publicznej, że żądane informacje mogą w istocie wcale nie być informacją publiczną. W tej części uzasadnienia decyzji starosta niejako przeczy sam sobie, ponieważ gdyby wniosek nie dotyczył informacji publicznej, to czego właściwie odmawia nam starosta? Odmowa udostępnienia informacji w formie decyzji może nastąpić tylko wówczas, gdy wniosek wprawdzie dotyczy informacji publicznej, ale informacja ta nie może być udostępniona ze względu na tajemnicę lub ochronę prywatności. Gdybyśmy natomiast żądali informacji nie będącej informacją publiczną, starosta powinien tylko nas o tym poinformować, a nie wydawać decyzję. W takim wypadku nie byłoby bowiem podstawy prawnej do wydania decyzji, bo ustawa o dostępie do informacji nie miałaby zastosowania. Natomiast wnioskodawca, który nie zgadzałby się tutaj ze starostą, miałby możliwość zakwestionowania takiego stanowiska poprzez wniesienie skargi na bezczynność.
My oczywiście uważamy, że projekt budowlany jest informacją publiczną i w odwołaniu od decyzji starosty do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Warszawie, przywołaliśmy bogate orzecznictwo na poparcie takiej tezy.


Odpowiedź starosty na odwołanie
Prawdziwy pokaz prawniczej wirtuozerii starosta dał jednak dopiero w skierowanym do SKO piśmie, w którym odniósł się do naszych zarzutów. Otóż na nasz argument, że projekt zagospodarowania terenu nie stanowi – wbrew stanowisku starosty – tajemnicy, bo zasób geodezyjny jest jawny, starosta wskazał, że nie ma podstaw do stosowania ustawy o dostępie do informacji publicznej, gdy żądana informacja podlega udostępnieniu w innym trybie.


My się z tym co do zasady zgadzamy, tylko znowuż – jeśli nie ma podstaw do stosowania ustawy o dostępie do informacji publicznej, to na jakiej podstawie wydano powyższą decyzję? Tutaj sytuacja jest analogiczna – starosta powinien był nas w takim wypadku tylko poinformować, że wnioskowanych informacji nie może udostępnić we wskazanym przez nas trybie, a my moglibyśmy to kwestionować w drodze skargi na bezczynność. Ponieważ jednak uznaliśmy, że nie żądamy urzędowych zaświadczeń, możliwych do uzyskania w odrębnym trybie, a jedynie samej informacji w formie skanu, do powyższego ustosunkowaliśmy się w sposób następujący:


Ten ostatni argument starosty o udostępnianiu tego rodzaju informacji w innym trybie może się ostatecznie okazać słuszny i nie pozwolić nam na uzyskanie projektu zagospodarowania na podstawie ustawy o dostępie do informacji publicznej. Niemniej decyzja Starosty w obecnym kształcie jest naszym zdaniem wadliwa, w związku z czym nie uprzedzajmy faktów.
Swój błąd w rozumowaniu dostrzegło zresztą także i samo starostwo, które przekazując do SKO nasze uzupełnie odwołania, stwierdziło tym razem, że faktycznie jednak nie żądamy tych samych informacji, które zawarte są w ewidencji gruntów i budynków (to po co było pisać o odrębnym trybie udostępniania?). Jednocześnie starostwo stwierdziło, że udostępnienie poszczególnych informacji ze skanu projektu zagospodarowania w jawnych ewidencjach nie oznacza automatycznie jawności samego projektu zagospodarowania jako integralnej części projektu budowlanego.


Zgoda - ale w takim razie - tak jak pisaliśmy wyżej - starosta, odmawiając nam udostępniania skanu projektu zagospodarowania powinien w odniesieniu do tegoż skanu wykazać, że jest on objęty tajemnicą. Objęcie tajemnicą projektu budowlanego jako całości nie może w naszej ocenie oznaczać, że tajemnicę stanowi absolutnie każda informacja wchodząca w skład tegoż projektu.

Stanowisko SKO
Samorządowe Kolegium Odwoławcze w Warszawie utrzymało w mocy decyzję o odmowie udostępnienia informacji. SKO zasadniczo podzieliło pogląd Starosty Żyrardowskiego, że żądane informacje nie mogą zostać udostępnione, ponieważ stanowią integralną część projektu budowlanego, objętego tajemnicą przedsiębiorcy.


My nadal uważamy, że przesłanka odmowy udostępnienia informacji powinna być badana w odniesieniu do informacji żądanych we wniosku, nie zaś do całego projektu. Całościowo traktując projekt, SKO nie odniosło się do zarzutu, że projekt zagospodarowania terenu zawiera informacje zasadniczo jawne na mocy przepisów ustawy - Prawo geodezyjne i kartograficzne, a informacja o obszarze oddziaływania inwestycji nie ma wartości gospodarczej, przez co nie może stanowić tajemnicy przedsiębiorstwa. Wnioskowane informacje powinny być więc w naszej ocenie udostępnione - zaś ich utajnienie praktycznie nie pozwala nam na sprawowanie kontroli społecznej nad postępowaniem starosty w sprawie pozwoleń na budowę. Z tych powodów decyzję SKO zaskarżyliśmy do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie i aktualnie oczekujemy na rozpoznanie sprawy:


WSA stwierdza nieważność decyzji
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie wyrokiem z dnia 25 listopada 2019 r., sygn. akt II Sa/Wa 1261/19, stwierdził nieważność decyzji SKO i poprzedzającej ją decyzji Starosty. Stało się tak jednak wyłącznie z przyczyn formalnych, a tym samym sąd nie zajął się merytorycznie naszym sporem. Okazuje się bowiem, że o ile wniosek o udostępnienie informacji złożony e-mailem wystarcza do otrzymania informacji, to nie wystarcza już do otrzymania decyzji administracyjnej o odmowie jej udostępnienia, ponieważ nie zawiera podpisu wnioskodawcy. Jeżeli zatem Starosta, do którego złożyliśmy wniosek o udostępnienie informacji, zamierzał wydać nam decyzję odmowną, powinien był wezwać nas do uzupełnienia braków formalnych wniosku przez jego podpisanie.
Tym samym - o ile wyrok się uprawomocni - sprawa wróci do Starosty, który wezwie nas do podpisania wniosku, i zaczniemy całą zabawę od początku: znów zapewne będą dwie decyzje odmowne i skarga do WSA.
Poniżej publikujemy wyrok WSA:


Ponownie składamy wniosek o udostępnienie projektu i ponownie skarżymy odmowę
Starosta wezwał nas do podpisania wniosku, co też zrobiliśmy, przesyłając na elektroniczną skrzynkę podawczą (ePuap) starostwa ponowny wniosek. Otrzymaliśmy ponowną decyzję o odmowie udostępnienia informacji, którą zaskarżyliśmy do SKO. SKO ponownie podtrzymało decyzję starosty o odmowie udostępnienia informacji, w związku z czym składamy skargę do sądu administracyjnego. Aktualnie oczekujemy na rozpatrzenie skargi.


Udział organizacji społecznej?
Wniosek o dopuszczenie do sprawy w charakterze uczestnika nieoczekiwanie złożyła organizacja Reason and Dignity of Man Inc. z siedzibą w Lexington w amerykańskim stanie Kentucky. Podmiot ten wskazał, że jest organizacją o formie prawnej analogicznej do polskiej fundacji, a jego celem statutowym jest propagowanie praw człowieka jako podstawy funkcjonowania państwa i społeczeństwa i działanie na rzecz ochrony praw człowieka, w szczególności prawa do wolności wyrażania opinii oraz otrzymywania i przekazanywania informacji sprecyzowanego w art. 10 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie postanowieniem z dnia 21 stycznia 2020 r. jednakże odmówił dopuszczenia tej organizacji do udziału w sprawie, odmawiając jej przymiotu organizacji społecznej.
Nie znamy tej organizacji, nie ma ona także strony internetowej, szybkie przeszukanie zasobów internetu internetu wskazuje jednak, że podmiot o analogicznej nazwie - Reason and Dignity of Man Ltd. z siedzibą w Londynie - uczestniczył już w szeregu podobnych spraw przed sądami administracyjnymi, zaś reprezentujący ww. organizację p. Franciszek Skawiński składał szereg petycji do Sejmu w różnych sprawach.


WSA uchyla decyzję SKO i zwraca sprawę do ponownego rozpatrzenia
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie wyrokiem z dnia 26 maja 2021 r., sygn. akt II SA/Wa 1290/20, uchylił decyzję II instancji i zwrócił sprawę do ponownego rozpoznania przez Samorządowe Kolegium Odwoławcze. Sąd stwierdził, że SKO, rozpatrując odwołanie od decyzji Starosty, ma obowiązek samodzielnie zająć stanowisko w sprawie oraz wyczerpująco odnieść się do zarzutów odwołania. Tymczasem SKO w swojej decyzji jedynie stwierdziło, że całościowej oceny sprawy dokonał starosta. SKO również w ogóle nie odniosło się do naszych zarzutów, że projekt budowlany nie powinien być traktowany jako całość w sytuacji, gdy żądaliśmy udostępnienia tylko konkretnych jego części.

Po uprawomocnieniu się wyroku sprawa wraca ponownie do SKO.


W związku z przedłużającą się bezczynnością Samorządowego Kolegium Odwoławczego w rozpoznaniu naszego odwołania po wydaniu wyroku przez WSA, składamy oficjalne ponaglenie. SKO nie mają organów nadrzędnych w rozumieniu przepisów kodeksu postępowania administracyjnego, w związku z czym ponaglenie należy skierować do samego SKO. Niezależnie od stanowiska SKO w tej sprawie, samo złożenie ponaglenia otworzy nam drogę do ewentualnego złożenia skargi na bezczynność SKO.


SKO uchyla decyzję Starosty Żyrardowskiego
Po ponownym - trzecim już z kolei - rozpatrzeniu sprawy SKO w końcu przyznało nam rację, że projektu budowlanego nie należy na gruncie ustawy o dostępie do informacji publicznej traktować jako całości, gdy wnosiliśmy o udostępnienie tylko jego części. W związku z tym SKO uchyliło decyzję o odmowie udostępnienia nam informacji i przekazało sprawę do ponownego rozpatrzenia przez Starostę Żyrardowskiego. Teraz starosta będzie musiał odpowiedzieć na pytanie, czy jego zdaniem również sam plan zagospodarowania terenu może być uznany za tajemnicę przedsiębiorcy, czy też podlega udostępnieniu w trybie przepisów ustawy o dostępie do informacji publicznej.


Projekt budowlany jawny!
Starostwo Powiatowe w Żyrardowie ostatecznie udostępniło nam żądaną informację publiczną - otrzymaliśmy projekt zagospodarowania terenu na mapie projektowej (nie publikujemy ze względów techniczych - jest to duża płachta papieru) oraz dokument pod nazwą "Informacja dotycząca analizy obszaru oddziaływania inwestycji":


Dokument ten dołączamy do artykułu na temat hali w Korytowie, zaś samą historię sporu ze Starostwem kończymy konkluzją, że możliwe jest uzyskanie do wglądu niektórych części zatwierdzonego projektu budowlanego w trybie dostępu do informacji publicznej.
Zauważamy przy tym, że organ nie udostępnił nam dokumentów w sposób całkowicie zgodny z ustawą, ponieważ wnosiliśmy o skan dokumentu przesłany na adres e-mail, zaś otrzymaliśmy kserokopie przesłane pocztą, co jest niezgodne z art. 14 ust. 1 i 2 ustawy o dostępie do informacji publicznej.

Redakcja: Radosław Botev (redaktor naczelny), ul. Szkolna 49, 96-323 Lutkówka.

Wydawca: Fundacja Kontroli Społeczej „Nomos”, ul. Szkolna 49, 96-323 Lutkówka, KRS: 0000845839, miejsce wydania: Lutkówka.

© Wszelkie prawa zastrzeżone.
Projekt: Darmowe Szablony Stron